Ostatnio w mojej rodzinie odbyła się impreza komunijna. Chociaż nie gustuję w tego typu imprezach rodzinnych muszę przyznać, że była zorganizowana naprawdę przepięknie.
To co było dla mnie najważniejsze to to, że impreza była nastawiona przede wszystkim na samo wydarzenie, jakim jest Pierwsza Komunia Święta. Nie była to tylko wesoła impreza podyktowana tradycją i nastawiona na prezenty, ale zarówno dziecko jak i rodzice wiedzieli, na czym całe to wydarzenie polega. Bardzo mi się podobało, że dziecko podeszło do tego dnia świadome i przygotowane.
Rodzice zaprosili tylko najbliższą rodzinę. Zdecydowali się na upominki dla gości komunijnych, co uznałem za dość nietypowe, jednak był to bardzo miły gest. Na stole poza tradycyjnymi potrawami i trzema daniami pojawiły się również desery, w tym zabawnym akcentem były krówki komunijne. Uznałem to za ciekawy żart.
Przy obiedzie przeczytano fragmenty z Ewangelii Marka z Pisma Świętego, oraz podziękowano w modlitwie za wspólny posiłek. Nikt nie był zmuszany do modlitwy, a osoby niewierzące siedziały w ciszy, pozwalając na chwilę zadumy.
Na imprezie nie było alkoholu co uważam za duży plus, ponieważ nieraz zdarza się tak, że w takim przypadku komunia dziecka zamienia się w imprezę skierowaną do dorosłych, i zamiast zadumy nad tym ważnym dniem mamy głośne śmiechy i rubaszne żarty, które są zdecydowanie nie na miejscu. Dziecko dostało jedynie skromne upominki, które bardzo je ucieszyły. Było widać, iż szanuje podarki ale i wie, że ten dzień nie polega na byciu obsypanym prezentami.
Ogólnie byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym wydarzeniem i bardzo się cieszę, że komunia w dzisiejszych czasach niekoniecznie musi być urządzona z wielką pompą i masą